SANKTUARIUM NAJŚWIĘTSZEJ
MARYI PANNY MRZYGŁODZEKIEJ

„Idźcie ku Maryi. Idźcie z Maryją. Niech w waszych sercach rozbrzmiewa echo Jej fiat” (Jan Paweł II Loreto, 19 VI 1993)

Powstanie styczniowe

Kiedy znajdziemy się w sercu naszej miejscowości, w samym mrzygłodzkim rynku, uświadamiamy sobie, że jego przestrzeń wyznaczają symboliczne obiekty przenoszące nas w inny wymiar czasu, świadczące o wielowiekowej tradycji tego miejsca, o jego zakorzenieniu w odległej historii. Oto położona na mrzygłodzkim wzgórzu świątynia ustanawia od wieków sferę sacrum, uchodząc za prastare centrum kultu Maryjnego. Symbolem zaś burzliwej historii, która w wieku XIX wkroczyła do prowincjonalnego miasteczka, stał się pomnik powstańców styczniowych. Tak wrósł on w przestrzeń mrzygłodzkiego rynku, że wydaje się jego integralną, nieodłączną częścią. Szczególnie dziś, w 150. rocznicę wybuchu powstania styczniowego, jest on dla nas, mieszkańców Mrzygłodu niezniszczalnym znakiem przeszłości, który najpełniej zaświadcza o wydarzeniach roku 1863.

Nieme na pozór figury dwóch powstańców na cokole – jednego pochylającego głowę w zadumie, drugiego trzymającego rozpostarty sztandar z orłem – zdają się do nas w szczególny sposób przemawiać. Na pamiątkowej tablicy widnieje napis: PAMIĘCI/ BOHATERÓW – POWSTAŃCÓW/ POLEGŁYCH W WALKCH O NIEPODLEGŁOŚĆ/ 1 MARCA 1863 ROKU/ W/ MRZYGŁODZIE. U stóp pomnika palące się znicze, wiązanki kwiatów – znak, że wciąż składamy im hołd. Niedaleko rynku, tuż przy mostku nad Wartą o dramatycznych wydarzeniach przypomina mogiła skrywająca w sobie ciała bohaterów narodowej historii. Przelali oni krew w walce o wolność, występując przeciwko zaborczej polityce Imperium Rosyjskiego. Położone pośród malowniczych brzóz miejsce pochówku żołnierzy ostatniego romantycznego zrywu ujmuje swą skromnością i prostotą. Stanowi je ziemna mogiła nakryta kamienną płytą z metalowym wizerunkiem orła i wyrytym napisem: GRÓB BOHATERÓW – POWSTAŃCÓW/ POLEGŁYCH W 1863 R./W MRZYGŁODZIE.

Pomnik i mogiła powstańców styczniowych to dwa symbole wielkiej historii, która wpłynęła na naszą zbiorową tożsamość i świadomość dziejową. Te odległe wydarzenia XIX stulecia uświadamiają, że historia nie dzieje się gdzieś daleko, poza nami, ale dowodzą, że tworzy ją każdy z nas i nawet mała wspólnota lokalna może włączyć się w wielki bieg dziejów.

Tak też stało się w pamiętnym roku 1863, kiedy to w nocy z 22 na 23 stycznia nastąpił wybuch powstania. Objęło ono swym zasięgiem całe Królestwo Polskie, a potem rozprzestrzeniło się również na ziemie litewsko-ruskie. Decyzję o rozpoczęciu walk przyspieszono w obliczu nagłej branki, a więc nadzwyczajnego poboru wojskowego, który miał dostarczyć armii rosyjskiej aż 12 tysięcy nowych rekrutów spośród najbardziej patriotycznie usposobionej społeczności polskiej. W obliczu zagrożenia Manifest Tymczasowego Rządu Narodowego wzywał do broni „Naród Polski, Litwy i Rusi”, całe „zastępy młodzieży walecznej […] ożywione gorącą miłością Ojczyzny, niezachwianą wiarą w sprawiedliwość i miłość Boga”. Liczne oddziały powstańcze tworzące się na terenie kraju ruszyły na wroga także z Częstochowy, a jednym z nich dowodził Teodor Cieszkowski – oficer witebskiego pułku piechoty, który porzucił służbę w carskim wojsku, by wziąć udział w walce o wolność ojczyzny. Częstochowscy powstańczy dotarli do Ojcowa, gdzie zasilili oddziały województwa krakowskiego i pod dowództwem Apolinarego Kurowskiego wzięli udział 7 lutego w zwycięskiej bitwie pod Sosnowcem. W związku z narastającym zagrożeniem ze strony wroga Teodor Cieszkowski oddzielił się od swego dowódcy i wraz z powierzonymi mu żołnierzami wyruszył w stronę Częstochowy. Podążając przez Siewierz i Koziegłowy dotarł do Panek, gdzie po stoczonej 26 lutego bitwie udał się w stronę Myszkowa, by uniknąć okrążenia przez carskie garnizony.

Pod koniec lutego główną kwaterą Cieszkowskiego i jego żołnierzy stał się Mrzygłód. Wtedy to małe dziewiętnastowieczne miasteczko położone nad Wartą przeistoczyło się w arenę wielkiej historii, a jego mieszkańcy w jej czynnych uczestników. Wieża kościoła parafialnego odegrała wówczas ważną rolę strategiczną jako punkt obserwacji i łączności powstańczej. Z Mrzygłodu organizowano wyprawy w celu niszczenia mostów i torów kolejowych, którymi Rosjanie dostarczali posiłki zbrojne dla wojsk walczących na południu z Kurowskim. Przez pewien czas miasto pełniło również funkcję sztabu generała Mariana Langiewicza, jednego z głównych przywódców powstania. Społeczność mrzygłodzka aktywnie wspierała powstańców, biorąc udział w akcjach partyzanckich dezorganizujących działania rosyjskie. Tutejsi mieszkańcy przyczynili się nawet do wyprodukowania zbrojnego działa w miejscowym zakładzie metalurgicznym.

Przełom lutego i marca roku 1863 przyniósł dramatyczne wydarzenia tak dla stacjonujących w Mrzygłodzie żołnierzy, jak i dla okolicznych mieszkańców czynnie zaangażowanych w ideę narodowego zrywu powstańczego. Doszło bowiem do niespodziewanej inwazji wojsk rosyjskich na Mrzygłód, w rezultacie której rozegrała się decydująca bitwa. Pełny obraz tych zdarzeń, wpisujących naszą miejscowość w bieg wielkiej historii oddaje relacja księdza R.W.: „Dn. 28 lutego 1863 r. przybyli do Mrzygłodu powstańcy, sądząc, że tu wypoczną. Gdy się po domach rozlokowali, chłop Karol Machura z Będusza zadenuncjował ich Moskalom. Skutkiem tego od strony Żarek w nocy przybyło wojsko rosyjskie, pod dowództwem kapitana Tetcera. Dowiedziawszy się o tem, powstańcy w rynku z wozów koło studni zrobili barykadę. Rosjan było 180, powstańców 120, mających ledwie 30 strzelb, nabijanych grubym śrutem. […] Sztabskapitan rosyjski Alenicz pędził za powstańcami, nawołując Moskali za sobą: „Ura, bratey, śmierć miateżnikam!”. Wtem padł na miejscu ugodzony kulą. Pewien kapral moskiewski, widząc, że Polacy strzelają śrutem zawołał: „Szto wy strelajete kak do zajcew”. Jednak wielu Rosjan, ugodzonych śrutem w twarz doznało wielkich męk i uszkodzeń. Wszczął się pożar miasta. Zabitych z polskiej strony było 5 osób. Powstańcy przez Kręciwilk po lodach podążyli do Włodowic, zaś stamtąd na podwodach […] do Pilicy, Pieskowej Skały, gdzie stał dyktator Langiewicz. Poległych pochowano nad rzeką Wartą, gdzie dotąd mają krzyż na mogile. Zdrajca Machura uciekł do Myszkowa, wszak miano go powiesić. Wpierw jednak ze strachu umarł, a syn jego Franciszek dostał od Moskali w Piotrkowie 10 rubli”.

Zmagania z wojskami rosyjskimi w Mrzygłodzie, jak podaje marcowy numer „Wiadomości z Pola Bitwy”, zakończyły się zwycięstwem powstańców, którzy wspomagani przez mieszkańców Mrzygłodu skutecznie odparli dwukrotny szturm nieprzyjaciela na miasto. Do ostatecznego zwycięstwa przyczynił się podjazd powstańczy, który wcześniej został wysłany w okolice linii Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w celu niszczenia mostów na tejże trasie. Powracający oddział natarł na tyły wojsk nieprzyjacielskich, które tym samym zostały otoczone z dwóch stron i zmuszone do ucieczki w kierunku Częstochowy. Po kilkudniowym odpoczynku powstańcy ruszyli w dalszą drogę, tym razem ku Pieskowej Skale, gdzie mieli połączyć się z siłami Langiewicza.

Oddział dowodzony przez Cieszkowskiego powrócił raz jeszcze do Mrzygłodu w nocy z 22 na 23 maja 1863 roku. Odpoczywający pod Kuźnicą Masłońską żołnierze zostali bowiem niespodziewanie zaatakowani przez dwie roty wojsk carskich przybyłe z Częstochowy. Powstańcom udało się jednak ukryć w pobliskim lesie, skąd skutecznie ostrzeliwali nieprzyjaciół, uniemożliwiając im atak. Pod osłoną nocy przedostali się do Mrzygłodu, który okazał się dla nich bezpiecznym schronieniem. Nazajutrz zaś wyruszyli w dalszą drogę przez Trzepizury koło Blachowni w okolice Działoszyna i Wielunia.

Patriotyczna postawa mieszkańców Mrzygłodu spotkała się z represjami ze strony Rosjan, którzy w odwecie za pomoc walczącym podpalili jeszcze kilka domów w mieście i zabronili pochówku poległych w bitwie Polaków. Okoliczni mieszkańcy przeciwstawili się jednak temu zakazowi i w tajemnicy pogrzebali ciała polskich żołnierzy w zbiorowej mogile nieopodal Warty. Za solidaryzowanie się z powstańcami na Mrzygłód spadła jeszcze jedna dotkliwa kara – został on pozbawiony praw miejskich na mocy dekretu carskiego z 13 lipca 1869 roku podobnie jak Kłobuck, Mstów, Przyrów, Janów, Olsztyn czy Pławno.

Wspomnienie patriotycznego zrywu z 1863 roku na zawsze zapisze się w pamięci mieszkańców Mrzygłodu. Trwać będzie przez pokolenia, dumne z tego, że mogą stać się spadkobiercami oraz kontynuatorami idei wolnościowych i religijnych oddziedziczonych po swoich poprzednikach. Ukryta wśród brzóz mogiła styczniowych bohaterów będzie im ustawicznie przypominać o wartościach, w imię których walczyli nasi przodkowie w roku 1863. Na początku XX wieku do mogiły powstańczej pielgrzymowali mieszkańcy Mrzygłodu z patriotycznymi pieśniami na ustach w roku 1905, kiedy to car ogłosił ukaz konstytucyjny, rzekomo obiecujący większe swobody i tolerancję religijną. Manifestując swoją postawę wołali: „Niech żyje Polska!”, „Niech żyje Ojczyzna!”, „Jeszcze Polska nie zginęła!”. Pragnienie odzyskania wolności wielu mieszkańców Mrzygłodu związało z ruchem socjalistycznym, co jednak miało dla nich tragiczne konsekwencje, gdyż zdemaskowani przez rosyjskiego agenta i aresztowani (26 osób) podzielili los setek tysięcy patriotów zesłanych na Sybir.

Dziś, z perspektywy 150 lat od momentu wybuchu powstania styczniowego przypominamy sobie zasługi naszych przodków, synów tej ziemi, którzy wyróżnili się odwagą i udowodnili swój patriotyzm, włączając się czynnie w działania powstańcze. O minionych zdarzeniach zaświadcza pomnik ku czci bohaterów narodowego zrywu, który zyskał dla nas głęboko symboliczny wymiar. Jego losy stały się odbiciem historii, jej gwałtownych przeobrażeń, prowadzących ku upragnionej wolności. Stanął on na mrzygłodzkim rynku w niepodległej już Polsce, w roku 1933. Zniszczony przez Niemców podczas II wojny światowej, odbudowany został pod koniec lat 50. wspólnymi siłami mieszkańców Mrzygłodu i okolicznych wiosek. W 1996 roku stary już monument rozebrano, a w jego miejscu wzniesiono nowy, ten zaś w 2006 roku odrestaurowano. Ustawiczna troska mieszkańców o symbol zamknięty w kamiennej bryle to w rzeczywistości świadectwo naszej pamięci i tożsamości, a więc duchowej więzi z ziemią, jej tradycją i historią. Pomnik powstańców styczniowych to znak nie tylko przeszłości, ale i teraźniejszości łączącej się z przyszłością, to urzeczywistnienie hasła widniejącego na powstańczych sztandarach: Bóg – Honor – Ojczyzna.

Oprac. Agnieszka Kowalczyk

„Maryja jest jak Gwiazda, która rozświetla nasze ścieżki i to Ona pokaże Ci bezpieczną drogę do Ojca Niebieskiego. Ona będzie kotwicą, do której przylgniesz w godzinie zwątpienia”
Ojciec Pio
Copyright © 2015. Parafia NMP Różańcowej w Mrzygłodzie
Projekt i realizacja: